środa, 26 marca 2014

Roślinożerka w podróży

Jednym z wyzwań roślinożercy (zwłaszcza na "raw food") jest rozwiązanie problemu:
Co jeść gdy mamy przed sobą kilka godzin podróży? Coś poza owocami :)

Mam dziś przed sobą kilkaset kilometrów jazdy samochodem, a po drodze mijam zwykle tylko stacje benzynowe, w których kwitnie biznes "hot-dog-owy".


Oto moja propozycja "jedzonka podróżnego"
2. Kokosowy pudding z nasion chia z mlekiem kokosowym, z bananem i orzechami (później wyląduje w nim też pokrojone jabłko)...

... i zawsze mam ze sobą kilka suszonych fig (bez substancji konserwujących, czyli suszonych na słońcu) i termos z zieloną (najlepiej jaśminową) herbatą :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Print Friendly and PDF