Jednym z wyzwań roślinożercy (zwłaszcza na "raw food") jest rozwiązanie problemu:
Co jeść gdy mamy przed sobą kilka godzin podróży? Coś poza owocami :)
Co jeść gdy mamy przed sobą kilka godzin podróży? Coś poza owocami :)
Mam dziś przed sobą kilkaset kilometrów jazdy samochodem, a po drodze mijam zwykle tylko stacje benzynowe, w których kwitnie biznes "hot-dog-owy".
Oto moja propozycja "jedzonka podróżnego"
2. Kokosowy pudding z nasion chia z mlekiem kokosowym, z bananem i orzechami (później wyląduje w nim też pokrojone jabłko)...
... i zawsze mam ze sobą kilka suszonych fig (bez substancji konserwujących, czyli suszonych na słońcu) i termos z zieloną (najlepiej jaśminową) herbatą :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz