To chyba już ostatni dzwonek na zrobienie czegokolwiek z kwiatów czarnego bzu. Zauważyłam, że bardzo popularny jest przepis na owe kwiatki w cieście, ale jakoś nie przypadało mi do gustu smażenie na oleju. Myślałam, myślałam ;) i wymyśliłam, że najprostsze rozwiązanie jest najlepsze i tak powstał pomysł na koktajl, którym się z wam dziś dzielę. Mleko sojowe można zastąpić mlekiem migdałowym.
Uwielbiam przetwory z tych kwiatów, ale nie sądziłam że można jeść je na surowo?
OdpowiedzUsuńJa zjadłam :), zobaczymy co się będzie działo w ciągu najbliższych godzin ;)
UsuńWygląda bardzo smacznie i apetycznie! :-)
OdpowiedzUsuńObłęd! ;D
OdpowiedzUsuń